Biketrip do Poznania ze wspaniała ekipą, która przez lata wyewoluowała do takiego poziomu, że spokojnie jesteśmy już w stanie sfokusować się na rowerową wyprawę na Księżyc :D Było epicko jak zwykle. Trasa Gniezno - Poznań to autorski przejazd Kuby - w większości asfaltowa, zatem można pokusić się również o szosowy trip.
Tegoroczny styczeń nie rozpieszcza pogodą umożliwiającą biketripy w komfortowych warunkach. Nie inaczej było w dniu dzisiejszym, jednak uwzględniając fakt, że naprawdę od dawna nie miałem okazji na jazdę rowerem za dnia, w dodatku miałem względnie oczyszczony ze zmartwień umysł, można uznać dzisiejszy dzień za naprawdę udany ;)
Ze względu na panującą szarzyznę, wraz z towarzyszami dzisiejszego wyjazdu postanowiłem udać się do dawno nie odwiedzanych Lasów Czerniejewskich. Chlapa na drogach, czy też tytułowa deglacjacja, zmusiła nas niejako do maksymalnego wykorzystania terenu. Stąd też droga dojazdowa "do" i "z" Lasów przebiegała maksymalnie podłymi w dzisiejszych warunkach drogami - zdradzieckie, przykryte cienką warstwą topniejącego śniegu lodowe koleiny sprawiały, że niesamowicie szybko wzbogacaliśmy swoją zimową technikę jazdy rowerem.