Najpierw sam do Trzemeszna. Wybrałem trudniejszą drogę wzdłuż Jeziora Wierzbiczany i przez Wymysłowo. Piachu co niemiara. Droga powrotna przez Niewolno, Pasiekę, Hutę Trzemeszeńską, Jastrzębowo, Strzyżewa. W międzyczasie zadzwonił pan Jurek, że razem z Karolem wybierają się na rower. Spotkaliśmy się na rogatkach miasta, przed Winiarami. Pojechaliśmy w stronę Goślinowa, potem przez las wyjechaliśmy w Modliszewku. Stamtąd przez Nowaszyce, Dziadkowo dojechaliśmy do Rzymu. Po drodze znowu kupa piachu. Powrót przez Kowalewo, Przesiekę, Mączniki, Zdziechowę.
Dzisiejszego dnia na wycieczkę rowerową w okolice Nekli umówiłem się z Sebastianem. O 8.30 spotykamy się na obrzeżach Gniezna i ruszyliśmy w drogę. W planach mieliśmy zdobycie kilku keszy, więc najpierw obraliśmy drogę na Czerniejewo. W przypałacowym parku zdobywamy pierwszego kesza. Następnie ruszamy w stronę Nekli i przy granicy lasu zjeżdżamy w leśny trakt prowadzący do Marzelewa. Po kilku kilometrach okazało się, że pojechaliśmy trochę za daleko i skrótem cofamy się przez pokrzywy :D W Marzelewie widzimy spory (jak na opuszczoną wioskę) ruch, kilka stojących samochodów. Dowiadujemy się, że trwają prace związane z rozbiórką opuszczonych budynków. Na dzień dzisiejszy w kupę gruzu zamieniła się tylko stodoła znajdująca się przy drodze, ale z rozmowy z robotnikami prawdopodobnie taki sam los spotka resztę budynków.
Dalej ruszamy leśną drogą w stronę Barczyzny, a potem Nekli. W Nekli podjeżdzamy pod ciekawie wyglądający kościół pw. Św. Andrzeja Apostoła. Z Nekli drogą prowadzącą do Środy Wielkopolskiej dojeżdżamy do Giecza. W Gieczu przejeżdżamy obok romańskiego kościoła św. Mikołaja i Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i dalej singlem dojeżdżamy do wczesnośredniowiecznego grodziska zwanego Grodziszczkiem. Na miejscu znajdują się fundamenty palatium i rotundy, a obok drewniany kościół św. Jana Chrzciciela i Matki Bożej Pocieszenia. Z Giecza ruszamy do miejscowości Gułtowy, gdzie przy tamtejszym kościele św. Kazimierza ukryty jest kolejny kesz. Kesz znajduje się też przy kościele w miejscowości Siedlec. Stamtąd ruszamy już w drogę powrotną. Przejeżdżamy przez Leśną Groblę obok Szwedzkiego Okopu i dojeżdzamy do Jeziora Baba, nieopodal Jezierc. Później już przez las do Rakowa, Czerniejewa, Kąpiel, Nidom, Gębarzewo. Wjeżdżamy na poligon, gdzie sebekfireman zdobywa kesza. W Kędzierzynie rozdzielamy się i każdy jedzie w swoją stronę.
W południe zadzwonił pan Jurek, że o 16.00 wybiera się na rower. Uzgodniliśmy, że jedziemy w kierunku Wrześni. Razem z nami jechał także kolejny gnieźnieński bikestatowicz - tomajor. Wybraliśmy trasę przez Nidom, Kąpiel, Pakszyn, Strzyżewo Czerniejewskie, Noskowo, Psary Polskie. Na rynku zrobiliśmy tradycyjną przerwę na lody. W międzyczasie pan Jurek skontaktował się telefonicznie z bobiko, który na rynku pojawił się dosłownie w przeciągu kilku sekund. Okazało się, że przejeżdżał tam autem. Krótka pogawędka i pojechaliśmy z powrotem do Gniezna. Tym razem przez Grzybowo, Mierzewo, Niechanowo.
Po wymianie tylnego koła, okazało się, że rozregulowały się przerzutki. Sytuację opanowałem dopiero późnym popołudniem, więc wieczorem mogłem już testować nowe koło Alexrims ACE18 wraz z piastą maszynową Novatec 802SB.
Przy okazji zapoznałem się z ofertą rowerową Lidla. Odzież niestety nawet w najmniejszym dostępnym rozmiarze - M okazała się być dużo za duża. Mają jakąś nietypową rozmiarówkę. Żeby nie wyjść z pustymi rękoma, kupiłem lampkę czołową Crivit.
Dzisiaj zupełnie chilloutowym tempem pojechałem na plażę do Jankowa. Ludzi mnóstwo, ciężko było znaleźć wolny skrawek plaży. Zawinąłem się szybko, potem w upale runda przez Strzyżewa i miasto.
Z propozycją dzisiejszej wycieczki wyszedł jak zwykle pan Jurek. Cała ekipa w składzie jerzyp1956, mateuszp1999, lorak88 oraz ja wybrała się dziś na wycieczkę do Lichenia i okolic. Z Gniezna wyjechaliśmy o 8.00. Piękna, słoneczna pogoda zachęcała do jazdy. Najpierw kierowaliśmy się w stronę Witkowa, przez Szczytniki Duchowne, Kędzierzyn, Nową Wieś Niechanowską oraz Folwark. Z Witkowa szosą do Powidza, gdzie odbiliśmy na Przybrodzin i Smolniki Powidzkie. Potem Anastazewo, Adamowo, Budzisław Kościelny skąd kierowaliśmy się w stronę Kleczewa. W Złotkowie wjechaliśmy na DW263 i skręciliśmy w lewo, omijając ogromnym łukiem wyrobisko kopalni węgla brunatnego. Po drodze widać było maszyny i taśmy przewożące węgiel. Szybko dojeżdżamy do Ślesina gdzie robimy krótką przerwę przy tutejszych termach oraz kawałek dalej przy sklepie. Dalej ruszamy już drogą do Lichenia Starego. Na miejsce zajeżdżamy w 3 godziny ze średnią ponad 26km/h. Całą drogę sprzyjał nam delikatny wiatr w plecy. W Licheniu robimy przerwę przy jeziorze, uzupełniamy bidony wodą ze źródełko i dalej udajemy się pod niedawno wybudowaną Bazylikę Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski. Towarzysze podróży udają się na punkt widokowy na wieży bazyliki, który znajduje się na 31 piętrze. Ja zostaję na dole i pilnuję rowerów, gdyż na wieży miałem okazję być w zeszłym roku i nie miałem ochoty drugi raz tam wchodzić. Z Lichenia udajemy się już w drogę powrotną do Gniezna. Na wyjeździe skręcamy w drogę prowadzącą do Gosławic. Z dwóch stron drogę otaczają jeziora, co chwilę mijamy jakieś kanały, stopnie wodne i inną infrastrukturę służąca zapewne niedalekiej elektrowni. W Gosławicach wyjeżdżamy na DK25 i jedziemy nią kawałek na północ. Na skrzyżowaniu skręcamy w drogę do Kazimierza Biskupiego. Mijamy ogromną elektrownię w Pątnowie z której unoszą się kłęby dymu widoczne nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej. Przejeżdżamy przez Kazimierz Biskupi i skręcamy w prawo do Nieświastowa. Potem Komorowo, Dobrosołowo i dojeżdżamy do DW263. Kawałek dalej przecinamy ją i udajemy się w stronę Giewartowa, mijając Tumidaj, Doły, Mieczownicę, Kochowo. Potem drogą szutrową zgodnie ze szlakiem rowerowym "Dookoła Jeziora Powidzkiego" do Polanowa i Powidza. W Powidzu jedziemy singlem wzdłuż jeziora od "dzikiej plaży" do łazienek. Na rynku robimy tradycyjną przerwę na lody. Po przerwie ruszamy do Witkowa i Gniezna.