Dzisiejszego dnia udało mi się wyciągnąć na rower Micora, dla którego był to drugi wyjazd po 2-miesięcznej przerwie. Postanowiliśmy leserskim tempem pojeździć po okolicy. Najpierw na Lubochnię, z Lubochni na Wierzbiczany gdzie jazdę uprzykrzał nieprzyjemny wiatr.
Następnie przejechaliśmy Jankowo Dolne i Strzyżewo Kościelne. Na koniec długa wmordewindowa prosta przez Wełnicę do Gniezna. Krótka pętla przez gnieźnieńskie osiedla, a także Wenecję...
Na Dalkach rozjechaliśmy się w swoje strony w towarzystwie lekkiego deszczu.
Wesołych, zdrowych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia !