Także tego no :) Pojechaliśmy dziś znaczy w środę z Micorem do Środy Wielkopolskiej. Start po 10. Najpierw do Mnichowa po Micora. Następnie już wspólnie ruszyliśmy drogą na Czerniejewo, gdzie odbiliśmy na Neklę. Już po kilkunastu kilometrach poczułem, że brak neoprenów na stopach to nie był dobry pomysł. Słońce przebijało się przez chmury, ale było dużo chłodniej niż podczas ostatniej setki. Chłód dało się czuć zwłaszcza podczas odcinków leśnych - kilka kilometrów przez las do Nekli dało nieźle w kość. W Nekli zrobiliśmy minutową przerwę na rynku na fotkę.
Następnie czekało na nas jeszcze blisko 20 km do Środy Wielkopolskiej.
Po drodze mijając m.in. Giecz.
Droga biegła jak zwykle w śmiechowej atmosferze, trzeba w końcu jakoś sobie zajmować czas podczas nudnych odcinków :)
Kawałek przed Środą czekał na nas
Mateusz ,który później oprowadzał nas po swoim mieście.
Na początek plaża nad Jeziorem Średzkim.
Rynek w Środzie.
No i średzka cukrownia.
Z Mateuszem rozstaliśmy się na wylocie na Wrześnie. Do Wrześni trasa minęła dość szybko, choć była znów strasznie nudna - długa prosta, żadnych lasów, tylko pola i co jakiś czas jakaś mała wioska. Z tych nudów zacząłem nawet coś tam sam do siebie gadać, Dawid stwierdził że naćpałem się rowerem i takie tam sytuacje :)
We Wrześni przerwa na posilenie się przed Biedronką i dalej do Gniezna przez Czerniejewo.
Z wycieczki jestem zadowolony, aczkolwiek żałuję że nie ubrałem ochraniaczy na SPDki, bo przez to zmarzłem przeokrutnie.
DST 109.59km
Czas 04:58
VAVG 22.07km/h