Czas na rower miałem dopiero późnym popołudniem. Telefon do Micora i lecimy tutaj... znaczy na Jankowo :) Trochę asfaltu trochę terenu bardzo spokojnym tempem i jesteśmy nad jeziorem. Tam chwila relaksu i jedziemy z powrotem. Zahaczyliśmy przy okazji o opuszczoną rakarnię w Jankowie, którą wreszcie postanowiliśmy zwiedzić. Aparatu dziś nie wziąłem, ale chociaż parę fotek telefonem cykłem. Czuć ducha tego miejsca, dosłownie :D Swoją drogą nie dziwię się, że to miejsce upodobali sobie paintballowcy.
Dalej powrót wzdłuż obwodnicy DK15, przejazd przez miasto i dojazd do początku Mnichowa, gdzie odłączyłem się od Micora i sam pognałem do domu.
Opuszczona rakarnia w Jankowie Dolnym
To by było na tyle. Pozdro 600 :)
DST 40.63km
Czas 02:15
VAVG 18.06km/h