Celem na sobotę był dystans - co najmniej 200km :) W piątek z Kubą zastanawiałem się gdzie by tu jechać. Przeglądaliśmy mapy pogodowe, wybierając jak najbardziej stabilny pogodowo kierunek w okolicy - czyli okolice Bydgoszczy. Dołączył do nas także Pan Jurek z Mateuszem.
O poranku wyruszamy na Bydgoszcz, kierując się najpierw na leśnostradę za Gołąbkami. Na Gołąbkach rzucił się w oczy pięknie zachowany Żuk z OSP.
Pałuckie klimaty ;)
Dość szybko dojeżdżamy do Barcina.
Bulwar nad Notecią w Barcinie.
Z Barcina częściowo lasami, częściowo wojewódzką szosą do Łabiszyna.
Z Łabiszyna już rzut beretem do Bydgoszczy. Trzeba jednak przedostać się najpierw przez trudny teren w postaci niezliczonej ilości kanałów i Puszczy Bydgoskiej, okalającej Bydgoszcz ze wszystkich stron.
W końcu udaje się wyjechać koło Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy.
Stamtąd kierujemy się na Wyspę Młyńską - najbardziej atrakcyjne turystycznie miejsce w Bydgoszczy.
Pan Jurek poszerza znajomości :D
Opera Nova
Po dość długim relaksie w blasku grzejącego słońca na stopniach amfiteatru ruszamy dalej. Kolejnym punktem dzisiejszego wyjazdu jest Nakło nad Notecią. Tutaj Kuba dał popis swoich możliwości grzejąc non stop prawie 35km/h :D
W Nakle poza obskurnym rynkiem jest ładnie zagospodarowany teren nad Notecią wraz z mariną.
Z Nakła do Kcyni droga masakrycznie się dłużyła, dodatkowo zaczęło nam powoli odcinać energię, a mnie dodatkowo przez grzejące słońce zaczęła boleć głowa.
Ochłoda na rynku w Kcyni.
Droga powrotna poszła nam całkiem sprawnie. W Kcyni porządnie się najedliśmy i odpoczęliśmy, więc mieliśmy jeszcze spory zapas sił.
Opuszczona kopalnia soli w Wapnie.
Familoki w Damasławku :D
Rondo w Janowcu Wielkopolskim wskaże kierunek nawet na Rzym! :D
Szary dym. Papieża nie wybrano :P
DST 214.80km
Czas 09:11
VAVG 23.39km/h