W nocy, albo i nad ranem :-) spadło nieco śniegu, więc trzeba było trochę pokręcić się po okolicy poznając nie widziane od kilku miesięcy białe barwy krajobrazu. Założyłem pedały platformowe, dzięki którym wreszcie mogę ubrać jakieś obuwie dostosowane do pogody za oknem (wczoraj i przedwczoraj myślałem że mi palce odpadną), dziś było już ok.
Raz prawie zaliczyłbym glebę, ale jakoś się wybroniłem (pewno dzięki braku SPD). Trzeba też było uważać na kałuże przysypane śniegiem.
DST 20.06km
Czas 01:09
VAVG 17.44km/h