W południe dostałem telefon od pana Jurka z propozycją wypadu na rower. Po tygodniowej abstynencji rowerowej spowodowanej moim przeziębieniem nie mogłem doczekać się, kiedy wreszcie trochę pokręcę więc oczywiście zgodziłem się. Tak naprawdę to zgodziłem się też dlatego, że to miała być ostatnia jazda - koniec świata i te sprawy :)
Zdecydowaliśmy się na wypad w stronę Jeziora Lednickiego, gdzie przy Muzeum Pierwszych Piastów zrobiliśmy krótką sesję zdjęciową. Dojazd bardzo sprawny z powodu wiejącego w plecy wiatru. Można było bez problemu rozpędzić się do 40km/h. Powrót za to przypadł z arktycznym wmordewindem, przez co średnia drastycznie spadła :( Na szczęście dzisiejszą jazdę umilało nie widziane od dawna słońce.
DST 49.18km
Czas 02:31
VAVG 19.54km/h