Najpierw po lesie miejskim, później szosą na Lubochnię, reszta po mieście i dookoła Jeziora Jelonek. Trochę miałem dziś problemów z rowerem, a konkretnie z zamarzniętymi linkami przerzutek (po wczorajszej błotnej jeździe rower musiałem umyć na myjce) przez co całą trasę przejechałem na przełożeniu 38-15, bo przerzutki kompletnie nie działały. Dopiero w domu, w cieple nagle ożyły :) Pogoda do jazdy dziś bardzo fajna, bo sucho i prawie bezwietrznie. Nawet delikatny mróz nie przeszkadzał. Szkoda, że jutro znów ma być beznadziejnie :(