Piątek, 11 stycznia 2013 Kategoria Ciekawe wycieczki

Lasy Czerniejewskie, Jezierce, Nekla

Ze względu na silny wiatr postanowiłem dzisiaj wybrać leśny wariant wycieczki, choć i tak dużą część trasy przejechałem po wietrznych polach.

Trasa: Gniezno-Mnichowo-Baranowo-Pawłowo-Nowy Las-Brzózki-Lipki-Wierzyce-Czachurki-Jezierce-Nekielka-Rajmundowo-Nekla-Czerniejewo-Pakszyn-Szczytniki Czerniejewskie-Jelitowo-Grotkowo-Potrzymowo-Gurowo-Gurówko-Goczałkowo-Gniezno

Najpierw ruszyłem polami przez Pustachowę do Mnichowa. Na polach i w lesie trochę błota, ale tragedii nie było. Dalej do Pawłowa, gdzie na końcu wsi wjechałem do lasu. Później już standardowa trasa lasem obok Rezerwatu Bielawy. Wyjechałem na drogę Czerniejewo-Wierzyce, we Wierzycach odcinkiem wzdłuż S5 dojechałem do Czachurek. Później znowu w las do Jezierc. Z Jezierc do Nekielki, dłuższy odcinek przejechałem Traktem Pobiedziskim. Ogólnie Nekielka sprawiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, co prawda kiedyś już tam przejeżdżałem ale nie zwróciłem uwagi na sporą ilość atrakcji, które tam się znajdują. Dziś też nie objechałem całej, tej dość rozległej osady letniskowej, ale przejeżdżałem obok ciekawego poewangelickiego kościoła, obok którego znajdowała się tablica informacyjna dotycząca szlaku "Śladami osadnictwa olęderskiego". Gdy się zrobi ciepło i wiosennie trzeba będzie zaliczyć niektóre punkty tego szlaku. Po przejechaniu przez Nekielkę wyjechałem na drogę Nekla-Czerniejewo gdzie zaczął się typowo asfaltowy etap dzisiejszej wycieczki. Po wyjechaniu z lasu dodatkowo trzeba było zmierzyć się z wmordewindem oraz pojawiającym się z rzadka turbodoładowaniem w plecy ;)

Kilka fotek z dzisiejszej wycieczki:

Między Mnichowem a Baranowem © marcingt


Opuszczona posiadłość w Baranowie © marcingt


Myśliwska chata w Nowym Lesie © marcingt


Przed myśliwską chatą "U Michała" w Nowym Lesie © marcingt


Taka tam malutka kładka dla zwierząt nad S5 ;) © marcingt


Przed Wigwamem w Jeziercach © marcingt


Któreś z Jezior Babskich w zimowej aurze © marcingt


Kościół poewangelicki w Nekielce © marcingt


Tablica informacyjna szlaku rowerowego "Śladami osadnictwa olęderskiego" © marcingt




Na koniec jeszcze opiszę nieprzyjemną sytuację zaistniałą podczas dzisiejszej wycieczki.

Jadąc rowerem, drogą przez Lasy Czerniejewskie, około 1,5km od siedziby Nadleśnictwa Czerniejewo znienacka rzuciły się na mnie dwa psy - bernardyn oraz drugi, jeszcze większy - dog niemiecki. No i ten drugi niestety ugryzł mnie w udo zostawiając na nodze krwistą ranę. Od razu dostałem mega powera i przez kilkaset metrów pędziłem prawie 40km/h. Pies biegł za mną chyba z 400m zanim zrezygnował. Oczywiście właściciela psów nigdzie nie było, mimo że podczas ucieczki wołałem o pomoc. Psy latały luzem po lesie, wyglądały na psy myśliwskie, miały obroże. Wróciwszy do domu udałem się z ową raną do lekarza, który oddelegował mnie na izbę przyjęć gdzie opatrzono mi profesjonalnie ranę i dostałem zastrzyk przeciw tężcowi. Sprawa została też zgłoszona przez lekarza do sanepidu. Teraz mam czekać od nich na telefon, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo że będę musiał dostawać zastrzyki przeciw wściekliźnie. Także sytuacja stała się nieciekawa :( Nie rozumiem jakim trzeba być imbecylem żeby puszczać luzem tak agresywne psy. Na 100% psy nie były bezpańskie.
 DST 70.33km
 Czas 03:20
 VAVG 21.10km/h

Komentarze
Sprawa z psem jest w toku, gdyż dzięki Policji z Czerniejewa udało się ustalić właściciela i miejsce przebywania tych psów. Okazało się, że oba psy wydostały się ze znajdującej się w pobliżu (miejscowość Głożyna) fermy norek, na szczęście były szczepione, ale i tak prawdopodobnie, ten co mnie ugryzł trafi na tygodniową kwarantannę. Dodam jeszcze, że to był dog niemiecki - czyli bodaj największa rasa psów na świecie.
marcingt
- 13:19 wtorek, 15 stycznia 2013 | linkuj
W sierpniu 2012 w Nekli zorganizowano rajd rowerowy tym szlakiem osadnictwa olęderskiego. Nie pamiętam szczegółów, (nie brałem w nim udziału, info znalazłem w Przeglądzie Powiatowym i Wiadomościach Wrzesińskich, potem zajrzałem na stronę organizatora), ale było wydzielonych kilka tras. Najdłuższa miała około 40 km. Organizator zapewniał posiłek. Nagrodą był bodajże talon na rower. Mam nadzieję, że w tym roku się pokuszę na ten rajd, jeśli zostanie zorganizowana druga edycja. Zdrowia życzę.
romulus83
- 21:05 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Mi się kiedys udało uciec przed bokserem i zgłosiłem to na policję. Pół godziny pozniejradiowóz podjechał, kazali mi uspokoić i pytali czy nie trzeba wezwać pogotowia.

Podjechali na miejsce, gdzie brama była otwarta, sami odbezpieczyli broń i przygotowali pałki ale właścicieli w obejsciu nie było, zaś bokser był w domu. Poinformowali mnie, właściciel zostanie ukarany, jesli pies nie został zgłoszony do weterynarza. spisali mnie i nara.

Marcinie mogłeś cofnąć się do myśliwych czy leśników - od razu by wychwycili takie psy w lesie kulką w łeb i poddali je kontrolom pod kątem wspomnianych chorób. I niby sie mówi, zeby nie uciekać, ze lepiej przygotować sie do obrony - tyle w teorii. w praktyce bywa różnie, oj bardzo.

Dobrze, że nic sie tobie nie stało - mógłbys określić w jakich okolicach to sie stało? :)
bobiko
- 19:26 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
sebekfireman - Wiem, że źle zrobiłem nie dzwoniąc od razu na policję, ale po całym zajściu byłem tak zestresowany, że chciałem jak najszybciej stamtąd uciec. W dodatku nie wiedziałem, że pies ugryzł mnie tak mocno. Na początku myślałem, że tylko chwycił mnie pyskiem za nogę, ponieważ spodnie nie były przegryzione no i nie czułem żadnego bólu. Ból pojawił się dopiero po przejechaniu kilku kilometrów, wtedy zauważyłem, że mam lekko zakrwawioną nogę i ranę. Zdarzenie miało miejsce około godziny 13.00.

jelon85 - Najgorsze jest, że nie jest się często w stanie zaradzić takiej sytuacji. W mieście są różne drogi ucieczki, są ludzie, właściciel psa przeważnie jest mimo wszystko w pobliżu. W lesie jest się sam na sam z takim zwierzęciem, które co tu dużo mówić jest dużo groźniejsze niż dzikie zwierzęta leśne, bo człowieka się nie boi.

jerzyp1956 - Wątpię, bo przy nadleśnictwie było zamknięte obejście, a psy były zamknięte w kojcach, ale pewności 100% nie mam.
marcingt
- 09:59 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Kurcze - bardzo nie fajną miałeś tą przygodę z psami. Mogłeś też sprawę na Policję zgłosić bezpośrednio po zdarzeniu - może by podjechali i udałoby im się dojść do właściciela - dostałby mandat i wiadomo by było czy pies ma szczepienia bo tak to zapewne bez zastrzyków się niestety nie obędzie.
O której to godzinie było?
sebekfireman
- 08:25 sobota, 12 stycznia 2013 | linkuj
Ładna wycieczka a te psy nie były czasem z nadleśnictwa ?
jerzyp1956
- 21:58 piątek, 11 stycznia 2013 | linkuj
Niezły dystans dzisiaj wykręciłeś, w takich "syberyjskich" warunkach pogodowych i terenowych:)
Kurde... z tymi psami, to coraz częściej zdarzają się takie niemiłe spotkania. W zeszłym roku miałem podobny przypadek w środku lasu, gdzie puściły się za mną psy, bez właściciela, na szczęście udało mi się wtedy wyjść z tego bez obrażeń...
jelon85
- 21:56 piątek, 11 stycznia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74744.90 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.33%)
  • Czas na rowerze: 143d 19h 06m
  • Prędkość średnia: 21.55 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum