Najpierw do miasta przejechać się po pierwszym kontrapasie dla rowerzystów w Gnieźnie. Po powrocie wykryłem luz w kole. Okazało się, że do wymiany jest łożysko w tylnej pieście, a więc trzeba było jechać znów do miasta (do sklepu motoryzacyjnego), tym razem autem. Z pomocą Piotra wymiana poszła w miarę sprawnie i po południu można było z Piotrem jechać popływać nad Jezioro Wierzbiczańskie. Woda już idealna do kąpieli. Następnie pętla wokół jeziora (po drodze mnóstwo rowerzystów) i do domu. Dodam, że od jakiegoś czasu jeździe moim rowerem towarzyszą niemiłosierne trzaski z powodu zajechanego gwintu w korbie. Próbowałem już wszelkich metod reanimacji i niestety sprawdzają się góra na kilka dni, dlatego też zamówiłem nową, sztywniejszą korbę, w systemie HT2. Mam nadzieję że tym razem obejdzie się bez awarii.
DST 42.63km
Czas 02:00
VAVG 21.32km/h