Wyjechałem rowerem bez konkretnego celu. Dojeżdżając do rogatek miasta myślałem już o Skorzęcinie, aż w głowie zaświtała mi myśl... a może Wenecja? :) Rowerem nie byłem tam już kupę czasu. Myśli przeszły szybko w czyny i po chwili mknąłem już w dobrze znanym kierunku na Jastrzębowo i Gołąbki. Nie będę wymieniać wszystkich wiosek po drodze, w każdym razie jadąc prosto przed siebie, z korzystnym wiatrem szybko znalazłem się już w Gąsawie, skąd już rzut beretem do znanemu wszystkim Biskupina. Tam dziś tylko jedna fotka.
Kręcę dalej i dojeżdżam do celu dzisiejszej wycieczki.
Na dzień dobry przepuszczam pociąg (film można obejrzeć w Full HD).
Rzut okiem na ruiny zamku, gdzie Wenecki Diabeł straszy :)
Obok znajduje się Muzeum Kolei Wąskotorowej.
Stacja kolejki kursującej na trasie Gąsawa-Żnin.
Mały podjazd.
Powrót wyznaczyłem sobie przez Chomiążę Szlachęcką i Gąsawkę. Po drodze mijam młyn wodny.
Panorama Chomiąży Szlacheckiej.
Kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Chomiąży Szlacheckiej.
Jezioro Oćwieckie w Gąsawce.
Nowy asfalt z Gąsawki do Gołąbek.
W Gołąbkach wreszcie ruszył sezon. Cały sprzęt wodny został zainstalowany na plaży, a nad bezpieczeństwem kąpiacych czuwa ratownik.