Jakiś czas temu Micor znalazł info, że w naszej okolicy odbywać się będą Mistrzostwa Polski XC. Chętnych na wyjazd było więcej, ale z różnych przyczyn w niedzielę wyruszyliśmy w okrojonym składzie. Najpierw z Micorem pojechałem do Wrześni, gdzie dołączył do nas Bobiko. Następnie wspólnie jedziemy w kierunku Żerkowa. Po drodze mijamy Miłosław, gdzie znajduje się mój ulubiony browar - Fortuna.
Dalej do Czeszewa, na przeprawę promową przez Wartę.
Terenem przez Czeszewski las szybko docieramy do Wału Żerkowskiego i samego Żerkowa. Przed torem XC spotykamy JPbike'a oraz Drogbasa. Fragmentem toru XC wjeżdżamy pod samą wieżę skąd rozpościera się fajny widok na teren dzisiejszych zmagań zawodniczek i zawodników. Po jakimś czasie dołącza do nas także Mikadarek.
Pierwsza elita kobiet, z Mają Włoszczowską na czele.
Kamienna rzeź :)
Szalony drwal :)
Następnie wystartowała elita mężczyzn.
A ten co tutaj robi? :D
Chyba przeciera szlak Markowi Konwie.
Przed 18.00 ruszamy w drogę powrotną. Punkt widokowy w okolicy Łysej Góry.
Przez Śmiełów, Pyzdry docieramy w okolice Wrześni, gdzie rozstajemy się z Bobiko. Razem z Micorem jedziemy do Gniezna. Po całodniowym przebywaniu na słońcu w upale jakoś nie chce się jechać, no ale powolutku dojeżdżamy na miejsce. Dzięki za miło spędzony dzień ;)
Z ciekawości przejechałem dziś większą częścią trasy zawodów. Miejscami jest przyjemnie. Miejscami jest się co wdrapywać. Jak dla mnie fajna trasa dla odmiany od dłuższych wypadów.
Maja, Maja, Maja!!! Niesamowite rzeczy się działy na pętli- dla mnie raj! No i kiedyś trzeba się przejechać na tę trasę i zaliczyć kamienie i drwala :D
A Maji nie udało się wyrwać do zdjęcia? Na Szalonym drwalu juniorki/rzy niezłe gleby zaliczali. Ten szalony drwal chyba faktycznie bardzo stromy był bo nawet na zdjęciach tak się prezentuje.