Czwartek, 8 sierpnia 2013
   Kategoria >100, Morze, Wzdłuż Bałtyku

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego - dzień 3/5

Poranek trzeciego dnia przywitał nas solidnym deszczem i burzą. Dla Pana Jurka i Mateusza poranek był jeszcze gorszy, gdyż zalało im namiot :( Przez przeciągającą się fatalną pogodę wyjazd opóźnił się o ponad 4 godziny i dopiero po 12 byliśmy w stanie ruszać. Założyliśmy sobie, że dziś ograniczamy do minimum zwiedzanie i skupiamy się na jeździe. Na początek jedziemy terenowym odcinkiem R10 w stronę Mielna. Po drodze przejeżdżamy m.in. przez Gąski, Sarbinowo, Chłopy. Miejscowości te nie robią na mnie zbyt dużego wrażenia. Kupa ludzi i stragany jak na odpuście. W dodatku zauważam, że między miejscowościami, mimo bardzo dużego ruchu i całkiem sporych wpływów z ruchu turystycznego władze gminy nie są w stanie nawet położyć jakiejś sensownej nawierzchni, tylko trzeba się bujać po piaszczystych wertepach. Jako użytkownikowi roweru MTB taki stan rzeczy mi nie przeszkadza, no ale jednak trochę głupio tak.

Mijamy Mielno i kierujemy się mierzeją między Jeziorem Jamno a Morzem Bałtyckim w stronę Łaz.

Przesmyk między Jeziorem Jamno a Morzem Bałtyckim © marcingt


Góra Chełmsko w oddali © marcingt


Za Łazami rywalizujemy non-stop z niemieckimi sakwowiczami, którzy mimo że jadą wolniej od nas, wyprzedzają nas podczas przymusowych przerw. Po drodze Mateusz łapie gumę. Później jedziemy niemal bez przerw. Mijamy Darłowo, sprytnie omijamy ścieżkę rowerową z Darłówka na Wicie, która przysporzyła trudności niejednemu rowerzyście. Do Wici (Wić?) dojeżdżamy inną drogą i dalej wzdłuż morza do Jarosławca.

Plaża w okolicy Jarosławca © marcingt


Plaża w okolicy Jarosławca © marcingt


Następnie musimy okrążyć poligon wojskowy w Wicku. Przejeżdżamy więc przez liczne wioski, wjeżdżamy do województwa pomorskiego i dajemy naprzód, na Ustkę!

Przed Ustką © marcingt


Przed zachodem słońca docieramy do Ustki. Sprawnie znajdujemy pole namiotowe, należące do Ośrodka Sportu i Rekreacji, rozbijamy obóz i idziemy na miasto wrzucić coś na ząb. Dostałem tortillę z tak piekielnie ostrym sosem, że dosłownie czułem jak płonę :D Wizyta na plaży i powrót na kemping.

Port w Ustce © marcingt


Mapa trasy dnia 3 i 4.
 DST 112.75km
 Czas 05:16
 VAVG 21.41km/h

Komentarze
Ostrych rzeczy się nie je - nie dość że wypalają paszczękę to jeszcze zabijają smak potraw :)
kubolsky
- 08:09 sobota, 17 sierpnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74833.20 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.32%)
  • Czas na rowerze: 144d 00h 07m
  • Prędkość średnia: 21.54 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum