Rano telefon od Pana Jurka z propozycją wyjścia na rower. Miałem dziś wolny czas, więc oczywiście przystałem na propozycję. Zaproponowałem Biskupin, więc ruszyliśmy. W pierwszą stronę było elegancko z wiatrem. Najpierw na Dębówiec, po czym wjechaliśmy w Lasy Królewskie i przejeżdżając obok grobu Żołnierza Napoleońskiego dojechaliśmy do skrzyżowania przed Gołąbkami. Następnie przez Gościeszyn, Ryszewo i Szelejewo dojechaliśmy do Gąsawy. Kawałek za Gąsawą krótki przystanek na przystanku autobusowym z punktem widokowym na Jezioro Godawskie.
Pałucki żuraw.
Rzeczony przystanek z punktem widokowym ;)
Pałucki krajobraz.
Pan Jurek :)
Stamtąd zjechaliśmy w dół, do Wenecji.
Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji
Kilka machnięć korbą i jesteśmy w Biskupinie.
Powrót już w zdecydowanie wietrznej atmosferze, choć tak naprawdę ostatnie 20km było najgorsze i trochę dało w kość. Po drodze Marcinkowo Górne z pomnikiem Leszka Białego.
Jezioro Rogowskie.
Krzyżówki.
Z Rogowa przez Rzym, Kowalewo, Mieleszyn, Zdziechowę do Gniezna. Na koniec dokręcanie do setki na gnieźnieńskiej "Wenecji".
DST 100.66km
Czas 04:45
VAVG 21.19km/h