Dzisiejszego dnia pogoda już nie rozpieszczała tak bardzo jak w poprzednich dniach, jednak nie było też tak źle, aby nie wyjechać rowerem :) Co prawda plany wjazdu na Śnieżnik rozeszły się we mgle i chłodzie, niemniej jednak po górach udało się pojeździć.
Najpierw ruszyliśmy w stronę Złotego Stoku, skąd przez Przełęcz Jaworową postanowiliśmy udać się do Lądka Zdroju.
Tak się cieszyłem z podjazdu na Przełęcz Jaworową :)
Na wysokości przeszło 700 m n.p.m. zrobiło się bardzo zimno - ledwie 6 stopni, a tu jeszcze zjazd - w krótkich rękawiczkach...
Do Lądka dojechaliśmy skrajnie wymarznięci.
Weszliśmy do pobliskiej pizzeri kupić herbatę, aby się nieco rozgrzać. Następnie przejechaliśmy do części uzdrowiskowej Lądka Zdroju, gdzie w jednej z restauracji zatrzymaliśmy się na obiad.
Po posileniu się postanowiliśmy udać się na Górę Borówkową. Początek przez Lutynię niebieskim szlakiem rowerowym.
Ostatni fragment pieszym czerwonym z niepodjeżdżalnym fragmentem przed samym szczytem.
Już na szczycie :) Pan Jurek wskazuje gdzie wjechaliśmy :)
Na górze trochę przerwy, a następnie zjazd rowerowymi szlakami od czeskiej strony. Wyjechaliśmy w Bilej Vodzie.
Powrót przez Błotnicę i Topolę.
Wieczorem jeszcze grillowanie :)
Mapa trasy:
DST 75.29km
Czas 04:32
VAVG 16.61km/h