Czwartek, 1 maja 2014
   Kategoria >100, Góry, Ciekawe wycieczki, Zagranica

Kotlina Kłodzka 2014 - Dzień 2/5 - Rychlebskie Ścieżki

Planów na dzisiejszy dzień było mnóstwo. Ostatecznie jednak zwyciężyła opcja Rychlebskie Ścieżki. Wyjechaliśmy dość późno, trzeba było odespać poprzedni dzień :) 

Najpierw przez Paczków ruszyliśmy w stronę granicy Polsko-Czeskiej. 

Widoki z trasy.




Gdzie są góry?!


Wjeżdżamy do Czeskiej Repulbliki. Granicą jest zmiana stanu nawierzchni asfaltowej :)


W Czechach przez Bernatice i okolice Vidnawy kierujemy się do Cernej Vody, gdzie znajduje się centrum Rychlebskich Ścieżek.


Po drodze mijaliśmy całe mnóstwo czeskich oldtimerów zmierzających chyba na jakiś zlot.




Cerny Potok




Trochę pogubiliśmy się po lesie, jak się okazało nie sami, bo 2 czeszki też nie mogły odnaleźć właściwej drogi. W końcu jednak odnaleźliśmy właściwy szlak :)

Plavny Rybnik


Cerna Voda przed nami.




Przed centrum Rychlebskich Ścieżek. Z racji wolnego weekendu majowego ludzi sporo.


Ruszamy więc. Na początek podjazd.


Początek Trailu dr Wiessnera






Rozjazd na górze. Bobiko i Wiktor skręcają wcześniej na zielony zjazd. Mikołaj, Karol, Mateusz i ja postanowiliśmy wybrać czerwony Superflow Trail, omijając Walesa, którego i tak pewno byśmy nie pokonali na naszych rowerach.


Tak zaczyna się dostarczający niesamowitych emocji Superflow Trail podzielony na kilka etapów. 


Gdzieś po drodze.


Zjazd Superflowem to miazga. Na dole niemal nie odpadły mi nadgarstki, ale zabawa była przednia. Udało się całość pokonać bez gleby, ale z jedną podpórką na bandzie. Przez te ogromne prędkości 2 albo 3 wykrzykniki zapomniałem ominąć i zaliczyłem nawet hopki z całkiem niezłych progów i kamlotów. Na szczęście wylądowałem bez OTB. Wszystkie sekcje superflowa są naprawdę świetnie skonstruowane i urozmaicone - każdy fragment dostarcza nowych wrażeń. Wyszło, że nasza technika nie jest wcale na takim niskim poziomie, bo wielu ludków na wypasionych fullach udało się minąć. Trzeba tylko czasem puścić klamki :)

Na dole, przed centrum zrobiliśmy przerwę na browarki/jedzenie.

Fajny parking dla rowerów MTB :)


Przed wyjazdem powrotnym zaczęły na niebie zbierać się bardzo brzydkie granatowe chmury. Dopadły nas w końcu gdzieś między Żulową, a Javornikiem. Na szczęście był to tylko umiarkowany opad deszczu. Przed Javornikiem padać już przestało. Można więc było podjechać pod zamek Jansky Vrch.




Z Javornika drogą wzdłuż granicy przez Bile Vodę, Złoty Stok i Błotnicę na kwaterę do Śremu.


Po drodze jeszcze przerwa przed sklepem w Topoli.


Mapa trasy:



 DST 106.34km
 Czas 05:52
 VAVG 18.13km/h
 Sprzęt Author

Komentarze
Ej, ej a gdzie fotka czeszek? Ładne ci chociaż dziewoje to były? :D
micor
- 19:13 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj
Czasem GPS (w komórce) swoje, mapa to samo, a rolnik swoje. :) I zniknęła dróżka wśród bujnego zboża. :) Jak dotąd zdarzyło mi się to tylko raz, ale mimo wszytko wolę tradycyjny, analogowy papier zwany mapą. Papier ma tę, moc, że przemawia do człowieka w bardziej naturalny sposób niż elektronika.
romulus83
- 20:53 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Świetna fotorelacja!!!
jelon85
- 18:26 środa, 7 maja 2014 | linkuj
@sebek: pan Jurek zostął w centrum. a piwo wypił z nami ;)
bobiko
- 11:40 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Jurek57, JPbike - Dokładnie. Rychleby są super ! :)

romulus83 - Czasem GPS swoje, a rzeczywistość swoje :)

sebekfireman - Na Superflow gdyby się nie przyhamowywało to można wylecieć z trasy. Są miejsca, że naprawdę trzeba zachować ostrożność, bo kładki są wąskie i położone nad małymi urwiskami. Nadgarstki bolały po zjeździe, który ma chyba coś koło 11km!, jest sporo hopek i kamlotów, nie bez powodu na witrynie internetowej rychlebskich ścieżek zalecają rower typu full suspension. Ale na naszych rowerach też spokojnie da się przejechać :) Dokładnie - Pan Jurek wybrał pierwszą opcję :)

ekarol - Wypad się udał :)
marcingt
- 11:05 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Świetna relacja, wypad i foty!
ekarol
- 09:28 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Super te Rychlebskie Ścieżki, ale mnie nie lubią bo tyle razy tam byłem i nimi nigdy nie jeździłem. Na tym Superflow dało się porządnie rozpędzić? Nadgarstki prawie odpadły z uwagi na jazdę po kamlotach?
Pan Jurek wolał czeskie piwo sobie wypić na Rychlebskich, czy go gdzieś zgubiliście po drodze bo nie widzę wzmianki o nim :)
sebekfireman
- 07:27 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Nomen omen, tego samego dnia też się pogubiłem, I to trzy razy. Z tym, że na dobrze oznakowanym poznańskim ringu. :)
romulus83
- 21:52 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj
Też skomentuję - superrrrrrrrrrrrrr !
Ja tam na Rychlebach czuję się jak rybka w wodzie :)
JPbike
- 20:41 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj
Superrrrrrrrrrrrr !
Jurek57
- 19:01 wtorek, 6 maja 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74587.87 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.35%)
  • Czas na rowerze: 143d 11h 10m
  • Prędkość średnia: 21.55 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum