Sobota, 7 czerwca 2014
   Kategoria >100, Ciekawe wycieczki, Góry, Zagranica, Sudety Zachodnie

Sudety Zachodnie 2014 - Dzień 5/7 - Przełęcz Karkonoska, Vyrovka, Przełęcz Okraj

Powiem szczerze, że dzisiejszy dzień trochę mnie przerażał. Nie ze względu na dystans, ale planowaną sumę przewyższeń oraz zaliczenie najcięższego asfaltowego podjazdu w Polsce - Przełęczy Karkonoskiej. Inną sprawą była pogoda. Bajecznie słonecznie, a równocześnie bardzo gorąco - co oznaczało przede wszystkim litry lejącego się potu jak również możliwe problemy z zaopatrzeniem w wodę. Jednak uwielbiam ustanawiać nowe prywatne rekordy toteż dzisiejszą trasę przyjąłem oczywiście z entuzjazmem. Wypad w góry to w końcu nie ma być żaden tam spacerek :)

Najpierw jedziemy w kierunku Podgórzyna oraz Przesieki zaczynając tym samym pierwszy etap podjazdu na Przełęcz Karkonoską.




O dziwo podjazd wchodzi lekko, nie czuję żadnego obciążenia w nogach. Dopiero pod koniec na ostatnim kilometrze czy dwóch jest stromiej i tu sprawdza się technika jazdy slalomem :) Ale jedzie się nadal bardzo przyjemnie.




Widoczki z Przełęczy.




Żeby było wyżej wjeżdżamy jeszcze pod Schronisko Odrodzenie (1236 m n.p.m.).


Po czym niżej robimy przerwę na posilenie się przy jakimś budynku po Polskiej stronie. Podobno widziała nas tam Lea.

Z Przełęczy czeską "autostradą" zjeżdżamy 10-kilometrowym zjazdem do Spindlerovego Mlyna.




Przejeżdżamy przez miasteczko i udajemy się z powrotem w góry, na czeską cyklotrasę biegnącą raz asfaltem, raz szutrem. Najpierw podjazd na Strazne.




Stamtąd zjazd i znów podjazd - tym razem asfaltem na wysokość ponad 1300 m n.p.m. Żeby nie było za łatwo, większość trasy w pełnym słońcu przez co jechało się mega ciężko, co zresztą widać na fotce :P



Lecz widoki powalały.




Najwyższy punkt na jaki wjechaliśmy - Vyrovka (1357 m n.p.m.) - przy okazji ustanowiłem nowy rekord wysokości osiągniętej na rowerze.


Wieczorem na kwaterze doczytaliśmy, że podobno można było wjechać na legalu (bądź też nie :P) jeszcze wyżej bo na około 1500 m n.p.m. Trochę się wkurzyliśmy :)

W każdym razie jak był konkretny podjazd to musi być konkretny zjazd (do Pecu pod Śnieżką) - a ten pozwolił na uzyskanie nowego rekordu prędkości na rowerze - i to bez pedałowania - 73,88 km/h. Sebek pognał jeszcze trochę szybciej. Było tak stromo, że lekko można by się rozpędzić do ponad 80 km/h, jednak na tej nawierzchni i w towarzystwie ludzi idących szlakiem to samobójstwo. W pewnym momencie o mało nie zderzyliśmy się z pędzącym pod górę na sygnale pogotowiem górskim.

Pec pod Snezkou.


W Pecu z kolei ja zauważam śmigającą pod górę Leę :P

Zjeżdżamy w dół do skrzyżowania prowadzącego na Przełęcz Okraj. Tam też rozpoczynamy łagodny, lecz długi podjazd na 1047 m n.p.m.




Z Przełęczy z kolei już po Polskiej stronie długi zjazd do Kowar. Z Kowar do Jeleniej Góry po drodze robiąc fotkę Zalewowi Sosnówka.


Oraz odwróconemu domowi - jeszcze w budowie :) Coś podobnego jest chyba w Szymbarku na Kaszubach.


Dzisiejszy dzień można powiedzieć rekordowy. Poprawiłem rekord wysokości na rowerze, rekord prędkości oraz przewyższenia, gdyż wyszło ponad 3000m! :)

Przewyższenie - 3079m (według GPS, według mapy - 3234m !).

Mapa trasy:



 DST 107.48km
 Czas 06:38
 VAVG 16.20km/h
 Sprzęt Author

Komentarze
Podobny dom jest w Szymbarku. Nawet maja tam najdłuższą deskę w Polsce. Sporadycznie spotykałem rowerzystów na terenie Karkonoskiego P.N. Z rozmów z moim gospodarzem wyszło, że i tak tam jeżdżą, a przy punkcie poboru opłat na KPN pod Chojnikiem dowiedziałem się, że zakaz jest ze względu na pieszych. O ile po naszej stronie widziałem zakaz jeżdżenia rowerem, o tyle po czeskiej był tylko zakaz jazdy autem i motocyklem.
romulus83
- 20:31 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj
Mega wypad! Czy to już koniec urlopu/wakacji czy planujesz jeszcze tego lata podobny wyjazd?
ekarol
- 11:17 poniedziałek, 16 czerwca 2014 | linkuj
No BARDZO przepięknie! Gratulacje.
Pięknie nam się drogi tego dnia krzyżowały. Szkoda rzeczywiście, że nie dokręciliście do Modrego Sedla (chyba raczej nie na legalu, a przynajmniej na pewno nielegalny jest zjazd polską stroną spod Lucni Boudy do Świątyni Wang), bo byś miał jeszcze przyjemniejszy nowy rekord - 1508 mnpm - i widok na Śnieżkę zapierający dech w piersi. Następnym razem :D
lea
- 19:15 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
Racja ! Dla nas, Wielkopolan każdy wypad w góry jest na wagę złota ! :)
Ponad 100 km, ponad 3000 m w pionie - zacne wartości ! Gratki !
JPbike
- 08:50 sobota, 14 czerwca 2014 | linkuj
Szok, rzeczywiście rekordowy dzień. Brak słów więc tylko: gratuluję ;-)
Monica
- 20:16 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74587.87 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.35%)
  • Czas na rowerze: 143d 11h 10m
  • Prędkość średnia: 21.55 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum