Piątek, 4 lipca 2014
   Kategoria >100, Ciekawe wycieczki

Kujawy i Pałuki

Wyjazd do Inowrocławia zaproponował Dawid. Postanowiłem szybko wyrysować jakąś traskę z zahaczeniem o atrakcje, których jeszcze nie miałem przyjemności zwiedzić.
Ruszyliśmy o 6.10. Najpierw przez Kujawki do Trzemeszna. Po drodze Dawid musiał ściągnąć rękawki bo zaczęło robić się ciepło.

Mknie sobie kibel do Torunia bądź Bydgoszczy :P


Robi się gorąco :P


Z Trzemeszna jedziemy dalej w stronę Jeziora Pakoskiego. W mijanych wioskach spotykamy różne znane i nieznane atrakcje.

Młyn wodny w Zieleniu.


Micor mnie ubiegł, ale Gąski :P


Most na nieczynnej linii kolejowej Mogilno-Orchowo w Marcinkowie.


Kościół w Kwieciszewie.


Kawałek za Kwieciszewem dojeżdżamy wreszcie do Jeziora Pakoskiego - jezioro jest ogromne, łącznie ma około 900ha powierzchni (wliczając Jezioro Bronisławskie), kilkanaście kilometrów długości i  przedzielone jest dwoma groblami, na których umieszczone są drogi oraz linia kolejowa. 




Wzdłuż Jeziora Pakoskiego, przejeżdżając groblę docieramy do Janikowa. Przejeżdżamy miasto i Zakład Sodowy, jadąc wzdłuż hałd odpadów sodowych z zakładów sodowych postanawiamy wejść na szczyt hałdy.




Wchodziło się trudno, schodziło jeszcze trudniej :P


Uwaleni sodą pojechaliśmy kawałek dalej, gdzie znajdują się zbiorniki wody ze sodą (chyba), które mają fantastyczny lazurowo-zielonkawy kolor :)




Stamtąd już bocznymi drogami do głównego celu naszej wycieczki - Inowrocławia.


Do Ino wjeżdżamy od strony Parku Solankowego. Bardzo ładnie zagospodarowane i utrzymane miejsce. Sporo wycieczkowiczów oraz kuracjuszy z pobliskich sanatoriów i centrów uzdrowiskowych. Podjeżdżamy też pod tężnie solankowe, obok których robimy przerwę na posilenie się.






Ławeczka Władysława Sikorskiego.


Sztuka współczesna :P


Z Ino lecimy do Pakości drogą wojewódzką. W Pakości znajduje się m.in. klasztor franciszkanów.


Oraz Kalwaria Pakoska - jedna z kapliczek:


Następnie do Piechcina na kamieniołomy. Najpierw zalany kamieniołom z bazą dla płetwonurków.




Następnie wielka dziura, czyli Polski Afganistan.






Z Piechcina jedziemy nad Jezioro Ostrowickie. Po drodze zahaczamy jeszcze o głaz narzutowy.


Oraz źródło św. Huberta.


Ośrodek w Wiktorowie zamknięty z powodu rezerwacji na rzecz odbywających się tam kolonii, więc jedziemy fajnym singielkiem a potem drogą z mega stromym, kamienistym fragmentem do Ostrówca.


Powrót do Gniezna standardowo przez lasy, najpierw szlakiem rowerowym z Ostrówca do Chomiąży Szlacheckiej i Gąsawki, potem "leśną autostradą" do Gołąbek i na koniec przez Lasy Królewskie na Dębówiec i do Gniezna.

Wycieczka bardzo udana. Nowe miejsca odwiedzone - czyli głaz narzutowy, źródło św. Huberta, Jezioro Ostrowieckie i bardzo fajny szlak rowerowy z Ostrówca do Chomiąży Szlacheckiej. Na koniec jechało się dość ciężko przez niewyspanie i dość wysoką temperaturę, ale bez problemu dociągnęliśmy do domów :)

Mapa trasy:
 DST 171.19km
 Czas 08:25
 VAVG 20.34km/h
 Sprzęt Author

Komentarze
Znane mi fotki bo tam już byłem ale zawsze miło się ogląda.Fajna wycieczka i super fotki.
jerzyp1956
- 08:40 wtorek, 8 lipca 2014 | linkuj
Super wycieczka :)
Chyba będę namawiać Sebka na tą trasę :P :)
anetkas
- 18:40 poniedziałek, 7 lipca 2014 | linkuj
Dzięki twoim przejażdżkom wiem gdzie warto się kiedyś zatrzymać.
Pozdrawiam
panther
- 17:35 poniedziałek, 7 lipca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74744.90 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.33%)
  • Czas na rowerze: 143d 19h 06m
  • Prędkość średnia: 21.55 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum