Zwykłe błąkanie się po okolicy, bez konkretnego celu. Znowu zrobiło się zimno. SPDki bez neoprenu na taką temperaturę to nie był dobry pomysł. Oczywiście po godzinie nie czułem już palców stóp. Zaliczyłem też 2km terenu, z czego na rowerze przejechałem może z 300 metrów i zakończyłem jazdę glebą. Poza asfaltami wszędzie lodowisko. Później, prowadząc rower też jeszcze kilkakrotnie leżałem. Niech ta wiosna wreszcie przyjdzie :)