Rano sam po okolicznych lasach i polach, trasą prawie identyczną do środowej. Przy okazji sprawdzałem jak sobie radzi nowy amor - Suntour Epicon, którego założyłem zamiast Foxa. Fox ma 80mm skoku i trochę zmienia geometrię roweru na niekorzyść, więc wolałem jednak amor o tej samej długości do której jest przystosowana rama - czyli 100mm. W dodatku koszty serwisowania Foxa są duże i przy dość intensywnej jeździe rowerem jest to kłopotliwe. Epicon sprawuje się prawie tak samo jak Fox - czyli znakomicie. Nie ma jakiejś dużej, wyczuwalnej różnicy.
Pod wieczór rundka z panem Jurkiem przez Gębarzewo, Żydowo, Niechanowo. Wszystko co stopiło się podczas dnia, wieczorem na powrót zamarzło i zrobiła się masakryczna szklanka. Każdy ruch kierownicą mógł spowodować wywrotkę. Na domiar złego w Niechanowie złapałem kapcia. Na szczęście obok mieszkała rodzina pana Jurka i z pomocą jego zięcia dętka w chwilę została zmieniona i napompowana od razu kompresorem. Dzięki wielkie za pomoc, bo trzeba przyznać że mimo połowy marca na dworze cały czas panują arktyczne temperatury i jakbym miał wymieniać dętkę na środku pola i po ciemku mogłoby się zrobić nieciekawie. Mimo wszystko ubrałem się trochę za cienko i pod koniec jazdy byłem już przemarznięty na maksa. No ale rowerem fajnie jeździ się zawsze, tylko po lodzie i w takim mrozie trochę mniej :)
Fotka autorstwa pana Jurka.
DST 54.84km
Czas 03:10
VAVG 17.32km/h