Kółko przez Szczytniki Duchowne i Lubochnię, reszta po mieście.
Na drodze z Lubochni na Arkuszewo, na łuku drogi nieźle przeszlifowałem asfalt. Wydawało się, że jest sucho, a jednak woda przymarzła i zrobiła się szklanka. Dobre 5 minut się zbierałem po tym upadku. Lekko się poobijałem i przybyła kolejna rysa na ramie, ehhh :( Później wyprzedził mnie jakiś szosowiec, ale coś wolno jechał, bo cały czas jechałem tuż za nim. Gdyby nie ten wiatr i lód na drogach byłoby już naprawdę spoko... jak na zimę oczywiście :D
EDIT: Przed chwilą przeczytałem taką notkę odnośnie zawodów XC i maratonu MTB w Gnieźnie:
"Z przykrością informujemy, że z przyczyn organizacyjnych ODWOŁANE zostają następujące imprezy:
- 7.04 XC Gniezno - Mistrzostwa Wielkopolski
- 26.05 Skoda Maraton MTB"Liczyłem na start w maratonie, a tu takie coś :(
DST 40.01km
Czas 01:52
VAVG 21.43km/h