Wyjeżdżam rowerem, a tu licznik pokazuje 0 km/h. Po przyjrzeniu okazało się że kabelek przy podstawce jest naderwany. W takim miejscu że praktycznie nie da się tego przylutować. Trzeba będzie kupić za 3 dychy podstawkę (zdzierstwo), bo z samego licznika jestem bardzo zadowolony, ale te kabelki to strasznie delikatne są. Biorę więc GPSa i ruszam na plażę do Jankowa. Dojeżdżam na miejsce, chwilę opalam się na plaży i dojeżdża do mnie Sebastian. Następnie trasą maratonu MTB jedziemy do Gniezna. Rundka koło Jeziora Winiary, zdobycie przez Sebastiana kesza i jedziemy na Wenecję. 2 razy objeżdżamy Jezioro Jelonek i Sebek zwija się do pracy, przy okazji zaliczając jeszcze kesza przy Ekonomiku na Chrobrego. Następnie do domu okrężną drogą.
Jezioro Jankowskie
© marcingt
DST 42.17km
Czas 01:57
VAVG 21.63km/h