Jakiś czas temu Dawid zaproponował tradycyjny, rokroczny objazd Jeziora Powidzkiego. Udało się dziś zebrać większą ekipę i w godzinach popołudniowych wyruszyliśmy. Fotek z mojej strony dziś zbyt dużo nie będzie, gdyż miałem kompletny brak weny do fotografowania i większość czasu aparat przeleżał w plecaku. W każdym razie za punkt rozpoczęcia objazdu Jeziora Powidzkiego został przez nas wybrany Przybrodzin. Dojazd przez Krzyżówkę, Gaj, Piłkę, Wylatkowo. Skorzęcińskie lasy, słynące z zapiaszczonych leśnych duktów, po ostatnich opadach są w całkiem niezłym stanie, dlatego można było czasem troszkę przyśpieszyć :)
Z Przybrodzina pojechaliśmy do Powidza, gdzie na rynku zrobiliśmy tradycyjną przerwę na lody. Następnie rozkopanym singielkiem (jakieś prace koparkami były prowadzone) wzdłuż jeziora z Łazienek pojechaliśmy na "Dziką Plażę". Koło domków letniskowych Z Micorem postanowiliśmy podjechać na stromą skarpę z korzeniami. Całkiem fajny, techniczny podjazd nawiasem mówiąc :) Dalszy objazd Jeziora przebiegł przez Polanowo i Kochowo do Giewartowa. Stamtąd do Kosewa, gdzie na plaży zrobiliśmy przerwę.
Następnie szutrami i piachami przez Lipnicę i Skrzynkę...
Dojeżdżamy do Anastazewa. Przy okazji wykręcamy na tamtejszą plażę nad Jeziorem Powidzkim.
Woda prawie jak w Jeziorze Budzisławskim.
Przez Ostrowo docieramy z powrotem do Przybrodzina i dalej kierujemy się na Wylatkowo. Postanawiamy zahaczyć jeszcze o Skorzęcin. W tym celu wykorzystujemy oczywiście mostek-skrót przez zarośniętą zatokę Jeziora Niedzięgiel. W Skoju mimo powszedniego dnia na promenadzie tłumy ludzi. Strach pomyśleć co tu się dzieje w weekend. Plaża na szczęście ze względu na późniejszą porę opustoszała...
Ze Skoja powrót ponownie przez Gaj, Krzyżówkę. Jeszcze runda honorowa przez miasto, "Wenecję" i przy torach kolejowych każdy rozjeżdża się w swoje strony.
DST 107.52km
Czas 04:55
VAVG 21.87km/h