Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 1810.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 79:46 |
Średnia prędkość: | 22.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.04 km/h |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 72.41 km i 3h 11m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012
DST 43.55km
Czas 01:47
VAVG 24.42km/h
Sobota, 4 sierpnia 2012
Kategoria >100
W piątek umówiłem się z
jerzyp1956 na wycieczkę w okolice Kórnika, Rogalina i Mosiny. W sobotę wyjechaliśmy o 8.00. Do Środy Wlkp. towarzyszyła nam mgła. Najpierw kierowaliśmy się w stronę Czerniejewa, tam skręciliśmy na Neklę. Z Nekli kierowaliśmy się na Środę Wielkopolską. Po drodze mijaliśmy zabytkowy kościół romański w Gieczu oraz grodzisko. Ze Środy kierowaliśmy się już na Kórnik. Nie chcieliśmy jechać drogą krajową 11 ze względu na duży ruch, dlatego do Kórnika postanowiliśmy dojechać bocznymi drogami. Dzięki pomocy tubylców drogami asfaltowymi i polnymi dojechaliśmy do Biernatek, a stamtąd już rzut beretem do Kórnika. W Kórniku robimy sobie przerwę przy całkiem ładnym jeziorze z fajnie usytuowaną ścieżką rowerową. Dalej jedziemy zobaczyć kórnicki zamek. Kolejnym etapem wycieczki miał być Rogalin. W Kórnickiej Biedronce uzupełniamy zapasy wody i jedzenia i jedziemy drogą wojewódzką 431 w kierunku Rogalina i Mosiny. W Rogalinie oglądamy tamtejszy pałac oraz okazałe dęby. Następnym punktem jest wzgórze z wieżą widokową w Mosinie. Dojazd do wieży wiedzie stromą drogą asfaltową, dalej szuterkiem. Widoki z wieży rekompensują jednak trudy podjazdu, gdyż są imponujące. Widać naprawdę kawał okolicy. Ze wzgórza można zjeżdżać naprawdę szybko, jednak dość kręta i wąska droga ograniczyła moje zapędy i nie przekroczyłem 50km/h. Z Mosiny przez Puszczykowo i Luboń docieramy do Poznania. Przejeżdżamy przez Dębiec i Wildę i kierujemy się na Maltę. Robimy pętle wokół jeziora, a pan Jurek udziela wywiadu telewizji WTK na temat oznakowania ścieżki rowerowej wokół jeziora :D Z Malty kierujemy się przez miasto na Koziegłowy, potem Wierzonka, Tuczno, Wronczyn. Po drodze schowaliśmy się w sklepie przed deszczową chmurą. Przyspieszyliśmy tempo ze względu na zbliżający się masyw ciemnych cumulonimbusów w chwilę byliśmy już w Lednogórze, a stamtąd krajową 5 dostaliśmy się do Gniezna. W jeździe pomagał nam wiejący w plecy wiatr, więc gnaliśmy 40km/h. Na Poznańskiej koło Biedronki żegnam się z panem Jerzym i jadę do domu.
Fotki podłej jakości.

Zamek w Kórniku
© marcingt

Widok z punktu widokowego w Mosinie
© marcingt

Widok na Mosinę z wieży widokowej
© marcingt
DST 181.09km
Czas 07:56
VAVG 22.83km/h
Piątek, 3 sierpnia 2012
DST 46.78km
Czas 02:28
VAVG 18.96km/h
Czwartek, 2 sierpnia 2012
Przed południem wybrałem się na rowerowy spacer w okolice Czerniejewa i Wrześni. Na dworze straszny skwar, czułem się wypompowany z sił i jechałem dość słabym tempem. Za Czerniejewem wjechałem na ochłodę do lasu i dojechałem do opuszczonej osady w lesie - Marzelewa, gdzie ostatni raz byłem bodaj w maju. Oglądałem sobie opuszczone domostwa i budynki gospodarcze i w pewnym momencie usłyszałem głośny huk zamykanych drzwi. Rozglądam się dookoła, a tu nikogo (niczego) nie ma. Trochę się przestraszyłem więc postanowiłem się stamtąd szybko zmyć. Nie wiem jak to jest, że takie opuszczone miejsca zawsze budzą grozę.

Marzelewo
© marcingt

Baloty słomy
© marcingt

leśna droga
© marcingt
DST 43.30km
Czas 02:03
VAVG 21.12km/h
Środa, 1 sierpnia 2012
Kategoria >100
Od 7.00 do 8.40 poranny trening.
Popołudniu wypad wraz z
jerzyp1956 oraz
micorem do Biskupina. Najpierw pojechaliśmy w stronę Gołąbek. Na skrzyżowaniu ruszyliśmy na Gościeszyn potem Ryszewo, Ryszewko, Szelejewo, Gąsawa. Z Gąsawy po chwili wjechaliśmy już do Biskupina. Tam przerwa na jedzenie i picie. Na zwiedzanie była zbyt późna pora. Z Biskupina dojechaliśmy do Marcinkowa Górnego, gdzie była sesja fotograficzna przy pomniku Leszka Białego. Dalej pojechaliśmy do Rogowa i wracaliśmy do Gniezna standardową, wydawać by się mogło najkrótszą drogą czyli przez Rzym, Kowalewo, Popowo-Podleśne, Popowo-Ignacewo. Tam chcieliśmy przejechać jakimś skrótem, ale tubylcy nam odradzali, więc dojechaliśmy do końca wsi i zawracamy. Po chwili słyszymy jak rower pana Jurka wydaje dziwne odgłosy i ujeżdżając kawałek łapie gumę. Okazało się, że 2 gwoździe przebiły dętkę w dość nietypowy sposób. Pan Jurek szybko serwisuje rower i dalej ruszamy bez żadnego skrótu na Przysiekę, gdzie skręcamy i jedziemy przez Mączniki i Zdziechowę do Gniezna.
DST 136.15km
Czas 05:28
VAVG 24.91km/h