Pomysł na wyjazd powstał bardzo spontanicznie, zaledwie kilka dni wcześniej z inicjatywy Pana Jurka. W trybie błyskawicznym musiałem zacząć przygotowywać się do wyjazdu w postaci zakupu sakw i bagażnika oraz przygotowania trasy. Przygotowania poszły bardzo sprawnie. Ekipa również się wyklarowała i ostatecznie na objazd wybrzeża ruszyły 4 osoby - jerzyp1956, lorak88 oraz mateuszp1999.
2 dni wcześniej zakupiliśmy bilety na pociąg InterRegio Gniezno-Świnoujście z przesiadką w Poznaniu.
We wtorek o 10.00 zbiórka na dworcu PKP w Gnieźnie skąd ruszamy na wybrzeże. Podróż, mimo że w pociągu bez przedziałów dla rowerów przebiegła w miarę wygodnie, ze względu na niewielką ilość pasażerów. Po 16.00 meldujemy się w Świnoujściu. W Szczecinie niezłego stracha narobiła nam burza oraz intensywny opad deszczu. Na szczęście im bliżej Świnoujścia byliśmy, tym pogoda się poprawiała.
W Świnoujściu najpierw przeprawa promem do centrum - na wyspę Uznam. Tam szybko przemieściliśmy się na plażę.
Mały objazd Świnoujścia.
Później powrót promem na drugą część Świnoujścia. Zrobiło się już troszkę późno, więc postanowiliśmy za miejsce noclegowe obrać kemping w Międzyzdrojach. Dojazd ze Świnoujścia międzynarodowym szlakiem rowerowym wzdłuż Bałtyku - R10.
Na kempingu.
Na koniec dnia jeszcze nocne zwiedzanie Międzyzdrojów :)
Spotkanie na "Wenecji" w celu omówienia szczegółów dotyczących wtorkowego wyjazdu, następnie na dworzec PKP zakupić bilety, no i na koniec do Czerniejewa drogą serwisową S5 przez Wierzyce.
Pomysł postał spontanicznie. A może by tak pojeździć nocą? Kubie, Dawidowi i Piotrkowi przypasowało więc jedziemy. Celem było Mogilno z tamtejszą podświetloną fontanną oraz wieża widokowa na Wale Wydartowskim w Dusznie. O 23.00 zbiórka na "Wenecji" i ruszamy. Noc ciepła, prawie bezwietrzna, więc jechało się wybornie. Na początek śmignęliśmy na Dębówiec, a później lasami na Gołąbki. Ruch na drogach od Dębówca absolutnie zerowy. Po drodze jak zwykle kupa śmiechu :)
Dalej pojechaliśmy asfaltem przez las na Gąsawkę, a na skrzyżowaniu w Drewnie ruszyliśmy już drogą na Mogilno przez Wieniec. Na rogatkach Mogilna wstępujemy na stację, w celu zakupu jakichś energetyków czy baterii do lampek :)
W Mogilnie jedziemy najpierw pod fontannę w parku.
Później było wielkie szukanie jakiegoś sklepu całodobowego w celu zakupu czegoś do picia. Kuba korzystając z okazji zapytał się nawet panów Policjantów czy jest w pobliżu jakaś Żabka :) Żabki nie było, był za to inny sklep. Po załatwieniu co trzeba obraliśmy cel Duszno. Droga typowo terenowa i przez Wyrobki oraz Izdby docieramy na miejsce.
Do wschodu słońca jeszcze kupa czasu, więc co robić? Można się na przykład zdrzemnąć :)
Gdy zaczęło się przejaśniać stwierdziliśmy, że ze wschodu słońca wyjdą nici, bo na niebie były chmury. Zdecydowaliśmy się więc na powrót. Najpierw rześki zjazd z Wydartowa, później Kierzkowo, Niewolno no i Trzemeszno, gdzie na stacji chcieliśmy zatankować jakąś kawę. Niestety jak na złość mieli jakąś przerwę techniczną. Potem przez Święte, Wymysłowo...
oraz Lubochnię do Gniezna. Standardowo jedziemy na tory na Dalkach, ale okazało się że do setki jeszcze parę kilometrów brakuje, więc z Kubą pojechaliśmy jeszcze odwieźć Dawida do Mnichowa. Potem przez Pustachowę do domu.