Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1971.36 km (w terenie 420.00 km; 21.31%)
Czas w ruchu:94:17
Średnia prędkość:20.91 km/h
Maksymalna prędkość:58.54 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:78.85 km i 3h 46m
Więcej statystyk
  Niedziela, 18 sierpnia 2013
   Kategoria >100

Piechcin

Tak się złożyło, że drugi raz w tym roku miałem okazję pojechać na kamieniołomy do Piechcina. Tym razem wraz z Panem Jurkiem posłużyliśmy za przewodników dla Artura i Kuby, którzy w tamte rejony wybrali się po raz pierwszy.

Chwilę po 10 ruszamy spod "Wenecji" na spotkanie z Arturem, który miał na nas czekać w Kruchowie. Tempo było mocne, żeby się nie spóźnić. Dojechaliśmy w niecałe 50 minut. Dalej już całą ekipą w stronę Piechcina - przez Ławki, Palędzie Dolne (gdzie o mało nie rozjechałem GPSa rowerem), Niestronno, Dąbrowę, Mierucin.

W drodze do Piechcina © marcingt


W drodze do Piechcina © marcingt


Pałuckie krajobrazy © marcingt


Parlinek wita © marcingt


Wagoniki transportujące urobek z kamieniołomu w Piechcinie © marcingt


W Piechcinie najpierw zakupy w Polo-Markecie i odrobina relaksu nad zalanym kamieniołomem z lazurową wodą. Mogliśmy również podziwiać skoki do wody w wykonaniu lokalsów :)

Zalany stary kamieniołom w Piechcinie © marcingt


Widoki jak w Chorwacji :) © marcingt


Następnie podjechaliśmy pod nieczynną część kamieniołomu.

Wielka dziura :D © marcingt


Wspólna fotka z kamieniołomem w Piechcinie w tle © marcingt


Oraz tą czynną :)

Kopalnia wapienia Wapienno © marcingt


Po chwili zadumy ruszyliśmy dalej - na pobliską hałdę. W tym celu trzeba było wjechać na teren gdzie obowiązywał zakaz wstępu. Ujechaliśmy kawałek i zatrzymała nas ochrona, jednak Kuba dyplomatycznie załatwił sprawę i wyszło, że możemy wjechać na hałdę, ale mamy wrócić tą samą drogą, którą tam wjechaliśmy :)

Wjeżdżamy na hałdę pobliskiej kopalni wapienia © marcingt


Widok na Jabłowską Górę (153 m n.p.m.) © marcingt


Opuszczamy kopalnię wapienia © marcingt


Drogę powrotną wybrałem jakimś skrótem przez parę wiosek, Chomiążę Szlachecką, Gąsawkę i szybkim, wąskim asfaltem przez las na Gołąbki, gdzie rozdzieliliśmy się z Arturem i przez Lasy Królewskie i Dębówiec dojechaliśmy do Gniezna.

Przerwa w Gąsawce © marcingt
 DST 133.36km
 Czas 06:03
 VAVG 22.04km/h
  Sobota, 17 sierpnia 2013
   Kategoria >100

I Rajd Rowerowy "Rowerowe Gniezno" + Skorzęcin

Dzisiejszego dnia miałem przyjemność uczestniczyć w I Rowerowym Rajdzie Społeczności Internetowej "Rowerowe Gniezno". Idea rajdu powstała za pośrednictwem Kuby, który od jakiegoś czasu prężnie propaguje gnieźnieńskie rowerowe wojaże na popularnym serwisie społecznościowym. Dzisiejszy rajd był również okazją do jazdy ze starymi znajomymi jak i nowymi osobami. Frekwencja okazała się całkiem spora, gdyż w rajdzie uczestniczyło ponad 20 osób. Jak na pierwszy tego typu event, było naprawdę nieźle. Trzeba przyznać, że swój udział miała w tym także pogoda, która była dziś idealna.

Trasa rajdu liczyła nieco ponad 40km i wiodła z Gniezna, przez Woźniki do Baranowa. Następnie przez Las Czerniejewski do Brzózek i do Czerniejewa, gdzie w przypałacowym parku zrobiliśmy przerwę na popas i jedzenie/picie. Po przerwie ruszyliśmy w drogę powrotną - przez Kąpiel, Nidom, Kosmowo, Gębarzewo. W Gnieźnie przed stadionem "Mieszka" oficjalnie zakończyliśmy rajd.

Kilka fotek z rajdu:
I Rajd Rowerowy Społeczności Internetowej "Rowerowe Gniezno" © marcingt


I Rajd Rowerowy Społeczności Internetowej "Rowerowe Gniezno" © marcingt


Taki oldtimer podjechał pod restaurację "Wozownia" w Czerniejewie © marcingt


Uczestnicy Rajdu © marcingt


Pałac w Czerniejewie © marcingt


Część z nas miała jeszcze mało roweru na dziś, dlatego też wraz z Jerzym, Uzielem i Bobiko (rozdziewiczającym nowego 29era) wyruszyliśmy do Skorzęcina. Dojazd w większości terenem przez Krzyżówkę oraz Gaj.

Krowy się pasą gdzieś koło Piłki © marcingt


W Skoju ludu zatrzęsienie. Wrzuciłem coś na ząb i ruszyliśmy z powrotem. Kawałek za ośrodkiem rozstaliśmy się z Bobiko i Uzielem, a z Panem Jurkiem ruszyłem do Gniezna przez Sokołowo, Nową Wieś Niechanowską, Szczytniki Duchowne.

Pan Jurek w drodze powrotnej do Gniezna © marcingt


Udany rowerowy dzień!
 DST 103.26km
 Czas 05:01
 VAVG 20.58km/h
  Piątek, 16 sierpnia 2013
  

Witkowo

Z Panem Jurkiem i Piotrem do Witkowa przez Niechanowo, Arcugowo, Małachowo. W Witkowie standardowo wizyta w Biedronce. Powrót przez Witkówko, Folwark, Trzuskołoń, Kędzierzyn. W Kędzierzynie przy drodze natrafiliśmy na leżącą na poboczu, wciąż żywą sarnę, prawdopodobnie potrąconą przez samochód. Pan Jurek zgłosił to sołtysowi, który już wcześniej się o tym dowiedział i zawiadomił weterynarza.
Na koniec przejechaliśmy się jeszcze przez las miejski na poligon i przez Pustachowę do domu.

Na poligonie koło Gniezna © marcingt
 DST 56.15km
 Czas 02:27
 VAVG 22.92km/h
  Czwartek, 15 sierpnia 2013
  

Janowiec Wielkopolski

Po południu, standardowo z Jerzyp1956 do Janowca Wielkopolskiego. W pierwszą stronę pojechaliśmy przez Mieleszyn i sto pięćdziesiąt innych wiosek. Na rynku w Janowcu przerwa przy fontannie.

Rynek w Janowcu Wielkopolskim © marcingt


Powrót m.in. przez Sarbinowo oraz Recz, gdzie znajdują się pozostałości zabytkowego wiatraka-holendra z 1937 roku oraz pomnik przyrody - dąb "Chrobry" o obwodzie 890cm!

Wiatrak typu holenderskiego z 1937 roku w Reczu © marcingt


Dąb "Chrobry" w Reczu © marcingt


Następnie przerwa nad Jeziorem Dziadkowskim w Kowalewie.

Jezioro Dziadkowskie © marcingt


Przez Nowaszyce, Modliszewko i Krzyszczewo powrót do Gniezna.
 DST 79.52km
 Czas 03:23
 VAVG 23.50km/h
  Środa, 14 sierpnia 2013
  

Gołąbki

Popołudniowa jazda z Jerzym, Kubą oraz Piotrem na Gołąbki. Standardowo w pierwszą stronę przez Dębówiec i Lasy Królewskie koło grobu żołnierza napoleońskiego. Przed ośrodkiem wypoczynkowym zauważyliśmy wyglądającą groźnie, granatową chmurę, która widać było że niesie ze sobą solidny opad deszczu. Na szczęście chmura przechodziła bokiem. Powrót przez Jastrzębowo, Kalinę, Wierzbiczany. Na koniec jeszcze wizyta w Piotrze i Pawle.
 DST 65.01km
 Czas 02:53
 VAVG 22.55km/h
  Poniedziałek, 12 sierpnia 2013
  

Kujawki, miasto

Najpierw z Piotrem na Kujawki, popływać w Jeziorze Wierzbiczany. Przed Gnieznem dołączył do nas Łukasz i wspólnie objechaliśmy miasto. Stojąc na rynku spotykamy Sebastiana, który przed pracą postanowił również pojeździć po mieście. 2 kółeczka po "Wenecji" podczas których miało miejsce szybkie centrowanie przez Piotra koła jakiegoś dzieciaka, który miał kraksę :D Potem już do domu.

Przy okazji po dzisiejszej jeździe zauważyłem, że łańcuch Taya Octo, założony przeze mnie 9 lipca nie nadaje się już do niczego. Przy okazji zajechał kompletnie kasetę i znacznie nadszarpnął zębatki korby. NIE POLECAM łańcuchów tej firmy.
 DST 40.25km
 Czas 01:46
 VAVG 22.78km/h
  Sobota, 10 sierpnia 2013
   Kategoria Morze, Wzdłuż Bałtyku

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego - dzień 5/5

Ostatni dzień przywitał nas niestety nieciekawą pogodą. Od samego rana padał deszcz i według wszelkich prognoz na poprawę pogody nie było co liczyć w najbliższych godzinach. Decyzja mogła być tylko jedna - trzeba jechać.

Najpierw terenem przez Karwieńskie błota do Karwi. Następnie już drogą wojewódzką wzdłuż wybrzeża Bałtyku do Władysławowa. Po drodze przerwa w Jastrzębiej Górze na fotki.

Jastrzębia Góra © marcingt


Obelisk na Jastrzębiej Górze © marcingt


Docieramy do Władysławowa, a tam na dzień dobry gigantyczny, ciągnący się kilometrami korek. W ogóle całe Władysławowo zawalone ludźmi i samochodami do granic możliwości. Jak tam można wypoczywać? Najpierw udajemy się na dworzec PKP w celu zakupu biletów powrotnych. Niestety jedyny bilet jaki mogliśmy zakupić to ten na pociąg o 5.22. We wcześniejszych nie było już miejsc dla rowerów. W międzyczasie przestał padać deszcz, choć panująca aura cały czas mało zachęcała do jazdy. Było wilgotno i dość chłodno. Po wyjeździe z Władysławowa skierowaliśmy się na Półwysep Helski.

W Kuźnicy na Płw. Helskim © marcingt


Przejeżdzamy Chałupy, Kuźnice, Jastarnię, Juratę po czym wreszcie docieramy do celu naszego wyjazdu - na Hel.

Docieramy do celu :) © marcingt


Port w Helu © marcingt


Z Helu tramwajem wodnym do Sopotu. Desantujemy się na molo, skąd nadmorską ścieżką rowerową jedziemy do Gdańska.

Z Helu do Sopotu © marcingt


Widok na Gdynię © marcingt


Sopot © marcingt


W Gdańsku chcieliśmy podjechać pod Westerplatte, ale okazało się że dojazd z miejsca w którym byliśmy jest utrudniony. Powoli zaczęły wychodzić trudy wyjazdu, dlatego postanowiliśmy udać się na dworzec PKP. Troszkę było problemów z dojazdem mimo posiadania nawigacji GPS, jednak w końcu docieramy na miejsce, po drodze robiąc jeszcze fotki koło stadionu PGE Arena.

Stadion PGE Arena w Gdańsku © marcingt


Noc na dworcu minęła dość szybko, mimo podziwiania dworcowego życia nocnego. Poranny pociąg zaliczył delikatną obsuwę oraz nie miał przedziału dla rowerów. Musieliśmy się tłuc z rowerami w przedsionku. Całą drogę trzeba było kontrolować, czy ktoś ich nam nie kradnie, oraz przestawiać, umożliwiając przejście innym. Na szczęście w Gnieźnie byliśmy już przed 9 rano dopełniając całości :) Teraz czas na myśli o następnych wyprawach.

Mapa trasy:
 DST 90.43km
 Czas 04:58
 VAVG 18.21km/h
  Piątek, 9 sierpnia 2013
   Kategoria >100, Morze, Wzdłuż Bałtyku

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego - dzień 4/5

Czwarty dzień przywitał nas piękną, słoneczną pogodą zachęcającą do jazdy. Pierwszy etap wiódł z Ustki do Rowów. Za Rowami czekał na nas Słowiński Park Narodowy. Zakupiliśmy bilety wstępu i trasą R10 wytyczoną przez obszar Parku ruszyliśmy przed siebie.

Słowiński Park Narodowy - widok na Rowokół © marcingt


Przerwa w Słowińskim Parku Narodowym © marcingt


Skansen w Klukach © marcingt


Wspólna fotka w okolicy skansenu w Klukach © marcingt


Za Klukami czekał na nas nieco trudniejszy odcinek trasy R10.

R10 - Słowiński Park Narodowy © marcingt


Pustynka przepływająca przez teren Parku © marcingt


Indycza rodzinka :) © marcingt


Terenu było sporo © marcingt


Trasa przez park dla rowerów obładowanych sakwami była dość wymagająca, niemniej jednak tereny były bardzo malownicze. Trasa poprowadzona z dala od cywilizacji pozwalała napawać się naturą :) W dodatku tereny nadmorskie wcale nie są takie płaskie jak mogłoby się wydawać. Co rusz mieliśmy do czynienia z podjazdami. Po dojechaniu do Łeby udaliśmy się na przerwę obiadową.

Za Łebą postanowiliśmy ominąć piaszczysty fragment trasy R10 biegnący mierzeją między Jeziorem Sarbsko a Bałtykiem. Wybraliśmy alternatywną trasę, która okazała się także dość wymagająca. W dodatku zaczął się typowy Kaszubski, pagórkowaty krajobraz - czyli podjazdy i zjazdy (mam wrażenie, że tych drugich było znacznie mniej :) ). Ostatni fragment dzisiejszego dnia - do Dębek pokonaliśmy już drogą wojewódzką, zahaczając pod drodze o Jezioro Żarnowieckie. Nad tym jeziorem miała powstać elektrownia jądrowa, jednak budowę przerwano w 1990 roku. Obecnie znajduje się tam największa w kraju elektrownia szczytowo-pompowa.

Nad Jeziorem Żarnowieckim © marcingt


Jezioro Żarnowieckie © marcingt


Do Dębek czekał nas całkiem długi zjazd. Sprawnie poszukaliśmy pole namiotowe, rozbiliśmy obóz i można było spokojnie wypić piwo po wyczerpującym dniu :)

Mapa trasy dnia 3 i 4.
 DST 126.47km
 Czas 06:02
 VAVG 20.96km/h
  Czwartek, 8 sierpnia 2013
   Kategoria >100, Morze, Wzdłuż Bałtyku

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego - dzień 3/5

Poranek trzeciego dnia przywitał nas solidnym deszczem i burzą. Dla Pana Jurka i Mateusza poranek był jeszcze gorszy, gdyż zalało im namiot :( Przez przeciągającą się fatalną pogodę wyjazd opóźnił się o ponad 4 godziny i dopiero po 12 byliśmy w stanie ruszać. Założyliśmy sobie, że dziś ograniczamy do minimum zwiedzanie i skupiamy się na jeździe. Na początek jedziemy terenowym odcinkiem R10 w stronę Mielna. Po drodze przejeżdżamy m.in. przez Gąski, Sarbinowo, Chłopy. Miejscowości te nie robią na mnie zbyt dużego wrażenia. Kupa ludzi i stragany jak na odpuście. W dodatku zauważam, że między miejscowościami, mimo bardzo dużego ruchu i całkiem sporych wpływów z ruchu turystycznego władze gminy nie są w stanie nawet położyć jakiejś sensownej nawierzchni, tylko trzeba się bujać po piaszczystych wertepach. Jako użytkownikowi roweru MTB taki stan rzeczy mi nie przeszkadza, no ale jednak trochę głupio tak.

Mijamy Mielno i kierujemy się mierzeją między Jeziorem Jamno a Morzem Bałtyckim w stronę Łaz.

Przesmyk między Jeziorem Jamno a Morzem Bałtyckim © marcingt


Góra Chełmsko w oddali © marcingt


Za Łazami rywalizujemy non-stop z niemieckimi sakwowiczami, którzy mimo że jadą wolniej od nas, wyprzedzają nas podczas przymusowych przerw. Po drodze Mateusz łapie gumę. Później jedziemy niemal bez przerw. Mijamy Darłowo, sprytnie omijamy ścieżkę rowerową z Darłówka na Wicie, która przysporzyła trudności niejednemu rowerzyście. Do Wici (Wić?) dojeżdżamy inną drogą i dalej wzdłuż morza do Jarosławca.

Plaża w okolicy Jarosławca © marcingt


Plaża w okolicy Jarosławca © marcingt


Następnie musimy okrążyć poligon wojskowy w Wicku. Przejeżdżamy więc przez liczne wioski, wjeżdżamy do województwa pomorskiego i dajemy naprzód, na Ustkę!

Przed Ustką © marcingt


Przed zachodem słońca docieramy do Ustki. Sprawnie znajdujemy pole namiotowe, należące do Ośrodka Sportu i Rekreacji, rozbijamy obóz i idziemy na miasto wrzucić coś na ząb. Dostałem tortillę z tak piekielnie ostrym sosem, że dosłownie czułem jak płonę :D Wizyta na plaży i powrót na kemping.

Port w Ustce © marcingt


Mapa trasy dnia 3 i 4.
 DST 112.75km
 Czas 05:16
 VAVG 21.41km/h
  Środa, 7 sierpnia 2013 Kategoria >100, Morze, Wzdłuż Bałtyku

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego - dzień 2/5

Pierwsza noc na polu namiotowym przebiegła bardzo spokojnie. Przed siódmą pobudka, śniadanie, szybkie pakowanie obozu i punkt ósma możemy wyruszać w dalszą trasę. Za Międzyzdrojami, po wjeździe do Wolińskiego Parku Narodowego czekało na nas pokonanie blisko 100-metrowej różnicy wysokości. Malowniczą, krętą, leśną drogą, przypominającą nieco drogi w górach, pniemy się raz w górę, raz w dół. Pierwszą krótką, przerwę robimy na plaży w Międzywodziu.

Plaża w Międzywodziu © marcingt


Następnie przez Dziwnów i Pobierowo docieramy do Trzęsacza.

Ruiny kościoła w Trzęsaczu © marcingt


Plaża w Trzęsaczu © marcingt


Następna przerwa w Rewalu. Najpierw obiad w barze koło morza, później smażing i plażing na plaży, tyle że jak na złość zaszło słońce :(



Po dość długiej przerwie ruszyliśmy dalej. Kolejne miejscowości - Niechorze, Pogorzelica mijały błyskawicznie. Za Pogorzelicą przetestowaliśmy oddaną całkiem niedawno do użytku trasę rowerową Pogorzelica-Mrzeżyno, biegnącą w dużej mierze po kocich łbach wzdłuż terenów wojskowych. Po drodze odnalazłem to czego poszukiwałem - fragment plaży kompletnie bez ludzi :)

Plaża między Pogorzelicą a Mrzeżynem © marcingt


Od Mrzeżyna jechaliśmy już porządną ścieżką rowerową.

Port w Mrzeżynie © marcingt


Dźwirzyno, Grzybowo i jesteśmy w Kołobrzegu. Tam dopiero przydaje się mój GPS. Ścieżek rowerowych i samych rowerzystów zatrzęsienie. Udaje się nam dojechać do chyba najbardziej malowniczego fragmentu R10, biegnącego nad samym morzem. W dodatku ten blask słońca dodaje niesamowitego uroku.

Plaża w Kołobrzegu © marcingt


Tam też przerwa na jakiś deser. Przy budce z lodami/goframi niezła akcja w wykonaniu Pana Jurka. Wywiązała się taka rozmowa, z panią lodziarką :P że dosłownie nie mogliśmy ze śmiechu. Jakiego loda? Okrągłego! No i wszystkie po kolei, na rękę :D :D

Kołobrzeg - plaża © marcingt


Dalej kontynuowaliśmy jazdę do Ustronia Morskiego nadmorską promenadą - drogą dla rowerów. W Ustroniu znaleźliśmy pole namiotowe zupełnie przy plaży.

Rozbijanie namiotów w Ustroniu Morskim © marcingt


Później popływać w Morzu, zakupy w Biedronce, browaring i tak minął kolejny dzień :)

Mapa:
 DST 109.34km
 Czas 05:11
 VAVG 21.09km/h

 O mnie



Marcin
  • Wszystkie kilometry: 74587.87 km
  • Km w terenie: 5480.60 km (7.35%)
  • Czas na rowerze: 143d 11h 10m
  • Prędkość średnia: 21.55 km/h

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

 Moje rowery

 Kategorie

 Archiwum