Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2012
Dystans całkowity: | 409.92 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:01 |
Średnia prędkość: | 18.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 29.28 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 6 grudnia 2012
Ostatni dzień w tym tygodniu z większą ilością czasu, więc postanowiłem przejechać się poza miasto. Wszystkie drogi asfaltowe, nawet na wiochach posypane solą, przez co robi się destrukcyjna dla rowerów i samochodów breja. No ale na szczęście trochę też poszalałem w terenie przy zesztywniałym amortyzatorze. Zaliczyłem też glebę, 200m od domu, na prostej, oblodzonej drodze. Strat ludziach nie było, ale w 1 miejscu na ramie i zacisku tylnego koła powstało małe przetarcie :( Trzeba jednak chyba wyciągnąć Kellysa (który już jest cały obdrapany) i żadne warunki mu nie straszne. Powrót do domu w towarzystwie sypiącego śniegu.
DST 34.39km
Czas 01:36
VAVG 21.49km/h
Środa, 5 grudnia 2012
Krótkie kręconko po zapadnięciu zmroku, głównie po lesie.
Wieczorem jeszcze 1000m na basenie stylem klasycznym.
Nuta na wieczór:
DST 14.63km
Czas 00:46
VAVG 19.08km/h
Wtorek, 4 grudnia 2012
W nocy, albo i nad ranem :-) spadło nieco śniegu, więc trzeba było trochę pokręcić się po okolicy poznając nie widziane od kilku miesięcy białe barwy krajobrazu. Założyłem pedały platformowe, dzięki którym wreszcie mogę ubrać jakieś obuwie dostosowane do pogody za oknem (wczoraj i przedwczoraj myślałem że mi palce odpadną), dziś było już ok.
Raz prawie zaliczyłbym glebę, ale jakoś się wybroniłem (pewno dzięki braku SPD). Trzeba też było uważać na kałuże przysypane śniegiem.
DST 20.06km
Czas 01:09
VAVG 17.44km/h
Poniedziałek, 3 grudnia 2012
Trening rowerowy po mieście, w celu utrzymania rowerowej kondycji.
DST 31.44km
Czas 01:20
VAVG 23.58km/h
Niedziela, 2 grudnia 2012
Rano zadzwonił pan Jurek z propozycją niedzielnej przejażdżki rowerowej. Wyruszyliśmy w kierunku Kiszkowa i przez Owieczki dotarliśmy do Dębnicy. Stamtąd przez Działyń dojechaliśmy do Mącznik i Zdziechowy skąd już prosta droga do Gniezna. Pogoda dziś dopisała, było bezwietrznie i spod mgły prześwitywało słońce. Jednak zrobiło się dość chłodno, przez co po godzinie jazdy nie czułem już praktycznie palców u nóg. Mimo wszystko było fajno, bo na rowerze :)
DST 42.60km
Czas 02:00
VAVG 21.30km/h
Sobota, 1 grudnia 2012
Kręcenie w terenie po okolicznych wioskach, aż dotarłem do Łubowa. Chciałem przetestować drogę biegnącą wzdłuż dwupasmowej szosy z Gniezna, lecz wersję biegnącą z drugiej strony tejże szosy. Przejechałem z 3km i okazało się, że droga się kończy. Jedyna możliwość przedostania się na drugą stronę to przejście przez kupę błota i kanał z wodą. Jako, że nie lubię się wracać zdecydowałem się na przeprawę. Niestety szybko okazało się, że po ostatnich opadach deszczu jest to bariera praktycznie nie do przejścia. Nie było mowy o przejechaniu przez to rowerem, pieszo też nie wyglądało to zachęcająco. Zrobiłem pierwszy krok i ugrzęzłem po kolana. Przejście zajęło mi kilkanaście minut.
Miałem jeszcze pojeździć trochę po mieście, ale po tym wszystkim zmyłem się do domu, bo na jazdę w przemoczonych butach w taką temperaturę nie miałem ochoty.
Potem oczywiście 2 godziny czyszczenia roweru z tego łajna :( Na razie mam dość terenu.
DST 26.91km
Czas 01:15
VAVG 21.53km/h